Moj egzemplarz - 2.0, 96, medici, czerwony, klima, szyber, skora, raczej bezwypadkowy:) 140 tys km, ksiazka serwisowa.
A kupilem pod koniec maja z ogloszenia na autoscout24 od Niemca prywatnego wlasciciela, ktory jezdzil 6 lat, zaplacilem mu 2400, jadac obejrzec i kupic do Hamburga prosilem was o rady
WSZYSCY KTORZY RADZILISCIE ROWNIEZ BYLISCIE BARDZO POMOCNI!!!
(przeczytalem wasze porady ze 30 razy i ogladalem go dokladnie jak kazaliscie). Dla przykladu, pisaliscie, zeby przejechac sie i sprawdzic czy kreci sie do odciecia bez zarzutow, jak wykonalem wasze polecenie Niemiec zlapal sie za glowe i mowil, ze nigdy tak nie jezdzil:) Pomogl ze wszystkimi formalnosciami, zalal mi jeszcze za 40 euro i puscil do domu:)
Jak narazie musze przyznac, ze jezdzi mi sie wspaniale, nieporownywalnie lepiej niz poprzednim autem (Fiesta 1.8D 94):):), oczywiscie sa jakies drobne defekty, ale wkoncu 10 lat to nie nowy:)
A tak sie prezentuje moj Proboszcz po zuzyciu prawie calej tubki pasty tempo:)
Wgniecenie na prawych drzwiach jest niemieckie, a odstajacy i porysowany zderzak tylny z prawej strony to skutki kolizji z alfa 156, ktorej kierowca zagapil sie i wjechal mi w tylek psujac sobie przod i mi troche tyl samochodu (zamieszczam fotki, zobaczcie jak miekki jest przod alfy w porownianiu z tylem proba;)















No i trochę bogatego wnętrza;)












Fotki z miejsca kolizji, test zderzeniowy probe vs. alfa 156:)






Dla ciekawostki moje wczesniejsze auto, za ktorym nie tesknie:)
