Prosze pomozcie mi, bo o takim ewenemencie to jeszcze nawet nie slyszalem. Dzis zlapal przymrozek (-2 st. C) i nie moglem odpalic auta na benzynie. Krecil i krecil ale nawet nie zaszlochal, przelaczylem na LPG i... odpalil bez wiekszego problemu

Nic z tego nie rozumiem, myslalem ze po wymianie silnika i remoncie prawie kapitalnym i ten efekt sie wyeliminuje, ale tak jak bylo , tak zostalo, a mam tak od dluzszego czasu i nie mam pojecia co to moze byc, woda w baku? Jak przelaczylem po odpaleniu z LPG na benzyne to dopoki trzymalem pedal gazu wcisniety to chodzil, a jak puscilem to odrazu zgasl. Co ciekawe, jak temp. jest powyzej 0, albo silnk sie rozgrzeje to trzyma wolne obroty na benzynie i odpala ladnie. Swiece wczoraj wymienilem na nowiutkie NGK i nic. HELP
