Jakby mój problem
ale czy to na 100% to, to musisz sprawdzić organoleptycznie.
Mianowicie, od sprężarki odchodzą dwa przewody w czarnej takiej osłonie, z nich wychodzą dwie białe wtyczki obie na 1 pin (znajdują się mniej więcej pod górnym wężem chłodnicy może trochę niżej) jedna jest podłączona do kabla idącego z wiązki, druga, jakby to powiedzieć, łączy kabel który wychodzi ze sprężarki i z powrotem do niej wraca.
Jest to jakieś tam zabezpieczenie przed przegrzaniem sprężarki. Na sprężarce jest czujnik / wyłącznik prawdopodobnie bimetaliczny, który rozłącza sprzęgło, jak osiągnie bardzo wysoką temperaturę. Jest to bodajże 100 - 130 stopni (nie mam teraz tego schematu pod ręką więc nie podam dokładnej wartości).
U mnie to ustrojstwo odezwało się jakoś 2 czy 3 lata temu w zimę. Zauważyłem dziwne podwyższenie obrotów na biegu jałowym w momencie włączenia nawiewu na szybę / mix bo jak wiadomo sprężarka wtedy pracuje, niestety obroty ciągle były podwyższone (1000-1200) i nie opadały tak jak to zwykle się dzieje bo nabiciu ciśnienia.
Moje podejrzenia wzbudziły właśnie "trochę" za wysokie obroty, jak na typowe zachowanie sprężarki (zwykle wzrastały na chwilę góra do 900 po czym spadały).
Wentylator od klimy się załączał, ale sprzęgło było martwe. Pojechałem na napełnienie klimy, bo może czynnika było mało (a jest też czujnik który zabezpiecza przed chodzeniem sprężarki "na sucho"), facet napełnił, ale wiele nie brakowało, rozłożył ręce i poratował że pewnie sprężarka dokonała żywota.
Zachowanie po włączeniu klimy było typowe, jedynie obroty były za wysokie i sprzęgło się nie załączało. Naszukałem się trochę, naczytałem, bo żaden "mundry" nie potrafił powiedzieć co jest, prócz tego, że sprężarka do wyrzucenia. Pooglądałem schematy, poczytałem, popatrzyłem na zdjęcia tych sprężarek z każdej strony, już prawie kupiłem nową, aż w pewnym momencie naszła mnie myśl, że może by podłączyć sprężarkę z pominięciem tego bimetalicznego czujnika, który znajduje się na niej, co wiązało się jedynie z zamianą wtyczek o których napisałem na początku. Rozważałem wszelkie za i przeciw, że może sprężarkę trafi albo coś, ale jednak podłączyłem i czekałem co się stanie... A stało się to, że sprężarka ruszyła, nabiła ładnie ciśnienie, zmroziła powietrze wewnątrz, a później odłączyła sprzęgiełko gdy ciśnienie osiągnęło maksimum, po jakimś czasie znowu się załączyła aby dobić ciśnienie, obroty wróciły do normy i nie przekraczały już 850-900 podczas pracy sprężarki.
Początkowo obawiałem się jak to będzie na dłuższą metę, ale już minęło ponad 2 lata, a klima chłodzi jak szalona bez żadnych ekscesów ze strony sprężarki itp. Prawdziwym testem była jazda w ponad 30 stopniowym upale od Krakowa do Zakopanego która trwała koło 4,5 godziny, klima chodziła non stop i nic się nie stało.
W moim przypadku w/w czujnik padł sam z siebie, w zimę, sprężarka nie miała szansy osiągnąć blisko 130 stopni zwłaszcza, że dopiero rozpocząłem jazdę. Poza tym, wydaje mi się, że musiała by ona kręcić się non stop, mimo nabicia ciśnienia i to też na dosyć wysokich obrotach aby taką temperaturę osiągnąć i uruchomić czujnik.
też spróbuj zamienić miejscami wtyczki, powinno pomóc