Ford Probe Klub Polska

ja sobie wlosy z glowy wyrywam juz ledwo mi starcza na szlif i juz jestem goly z kasy wsszystko wsadzilem w kupno :/:/ on teraz bedzie z 2 miechy siedzial w gararzu stuki nie znajde roboty. kocur powiedz mi szczerze czy prucz samego silnika jest jeszcze cos wadliwego?? bo niewiem juz co mam myslec \. martinez zostawil u ciebie wtornik?

kocureq pisze:Oczywiście, w przypadku gdy auto zdycha tuż po odjechaniu od sprzedawcy, łatwo jest udowodnić wadę ukrytą przez sprzedającego i odstąpić od umowy / zgłosić oszustwo.

Kocur, a czy przypadkiem nie ma na to rok czasu?? Jak to jest z rękojmią

Pzdr!
P

Jak by nie patrzeć to silnik nie był w stanie w jakim sprzedający go przedstawił.

na czym polegało przygotowanie pod turbo skoro silnik remontowałeś ty kocie a nie pamiętam abyś mówił coś o montowaniu do "S1 KOCUR" turbiny.

p.

zaczynam sie obawiac juz o to czy dam rade go pozbierac do kupy.. ojciec mnie teraz w tym wspomaga ale czegos takiego to on tez nigdy nie robil... tam zdjolem tyle kabli ze w domu nie mam tyle... jak zaczne go skladac to krzyzyk na droge sobie daje.

zanim ktoś następny zacznie wyciągać wnioski z kosmosu, niech się wypowie były właściciel.

I może nowy właściciel powie tak na prawdę dlaczego i w jaki sposób zaj**** silnik

dlaczego myslisz ze z mojej winy padl??? jakies 30 godzin po kupnie proba na bagnecie nie widzialem zadnej oznaki oleju... to jak bym musial jezdzic ze silnik spalil olej w takim tempie?

Z kosmosu to byl wziety opis uzyty na allegro hehe

Wtórnik? Nie, czemu miałby u mnie zostawiać?

Z tego co wiem to tam wszystko jeździło - skrzynia wymieniona była przed sprzedażą. Jechałem tym autem (jako pasażer), nie wiem, ze dwa - trzy tygodnie zanim go kupiłeś i nic nie stukało, nie rąbało, wkręcał się na obroty etc.

Mnie po prostu zastanawia co się stało, skoro dzień po zakupie silnik wytarł panewkę - przecież jakby w takim tempie chlał olej toby nie dało się tym autem ujechać 100 km bez dolewania. Nie przywaliłeś w nic po drodze?

Natomiast faktem jest, że tam w ogóle benzyna nie była wysterowana, tylko mapy gazu były zrobione pod turbo.

No i generalnie - kupowanie zdłubanego auta bez żadnego budżetu to trochę kiepski pomysł, zawsze może ci coś wyskoczyć.

Blabo Joper pisze:Kocur, a czy przypadkiem nie ma na to rok czasu?? Jak to jest z rękojmią

Poczytałem i faktycznie, jak nie ma explicite wyłączenia rękojmii, to chyba obowiązuje przez rok. Ale to nie jest gwarancja.

nigdzie nie walilem go obroty juz podcza powrotu falowaly dzwonilem wtedy do martinesa ale nic w tym kiedunku sie nie dowiedzialem. a moj ojciec jest tego typu czlowiekiem ze nie dal mi pojechac zeby sam martines to sprawdzil tylko sam woli zobaczyc. nie jestem zadnym oszustem chcialem tylko kupic probka jak dla mnie wyjatkowego. zaufalem no i to mnie zgubilo.

dobra, wyjaśnijmy sobie kilka punktów widzenia.


- każdy uważa że to właśnie jego auto jest naj a reszta to syf.
- kupując auto używane nie oczekujmy że będzie się sprawować jak nowe

- nie wiem ale czy tego auta nie przerabiał Kalii? bo to mogłoby rzucić inne światło na jakość modyfikacji (po tym jak powypływały pewne historyjki w tej materii)

no i ostatecznie nie chce tutaj na nikogo naskakiwać ani nikogo bronić ale podczas kupowania chyba jakoś trzeba obejrzeć auto, słuchanie tego co właściciel ma do powiedzenia i bazowanie na tym, jest z lekka nieodpowiedzialne, jeśli kupujesz auto tuningowane, wiesz że miało przeróbki to nie powinieneś podjechać gdzieś na jakąś stację i wyłożyć te parę złotych żeby sprawdzić mu spaliny, pooglądać od spodu, pojeździć trochę po mieście z właścicielem z boku i posłuchac zawieszenia itp.

stare auto jest bardzo łatwo dobić i zniszczyć bo ma juz wszystkie elementy nieco zużyte i często przecież nawet sam właściciel nie jest w stanie odgadnąć co padnie następne i kiedy.

Uważam, że teraz nie ma co tu dymu robić tylko trzeba przyjąć sprawę na klatę i naprawiać.... jak juz porozbierane jest to o co kaman... jedyna droga to ponaprawiać i sie cieszyć.

Wszystkie auta tuningowane mają tę właściwość że kiedy dodajesz im koni to skracasz żywotność silnika... prosta matematyka, z pustego to i salomon nie naleje kochani.

teraz to przejdźcie do konstruktywnych rad lepiej.

ja juz dawno wziolem sie za naprawe . nie bede wiele tlumaczyl wieczorem zrobie sobie pare zdjec na pamiatke i dam na forum. zobacze w jakim stanie sa pierscienie i czy warto inwestowac w ten silnik. tyle na chwile obecna.

Kodeks cywilny (kc)
Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964r.
Stan prawny z dnia 06.10.2008 r.
KSIĘGA TRZECIA - Zobowiązania
Tytuł XI - Sprzedaż
Dział II - Rękojmia za wady

wystarczy poczytać

dymek, to i tak już nic nie da, jak zakrzew sam wsadził łapy.

wiesz ale mi ogólnie chodzi, każdy powinien wiedzieć gdzie szukać swoich praw.

nie kupuje się samochodu o 12 w nocy w sobotę, a dodatkowo tak jak koledzy wcześniej wspomnieli jeżeli napala się człowiek na taki samochód który z góry wiadomo że trzeba go dalej robić, musi mieć zaplecze finansowe.

koszty mam juz za soba teraz tylko skladanie. na chwile obecna schowalem juz tłoki wał itd. mam zdjecia ale niewiem jak je umiescic moze jutro pokabinuje.

I jak ? Jeździ ? Lata ?

Lata to na pewno, już dawno w niebiosach

jezdzi ale jak sprzeglo wcisne to traci obroty i zaraz gasnie , mial blad w sondzie ale elektryk usunol pochodzil troche i jak go ostatnio palilem to zgubil iskre niewiem czy to zwarcie w kablach bo elektryk to polutowal niewiem jak.. ale bez zadnego mechanika probek sam odpalil a nikt w to niewierzyl... tylko powoli bo funduszy brakowalo.

Znaczy jeździ teraz czy nie? Bo się zgubiłem

teraz nie dziala bo stracil dzis iskre. sprawdzalem mu aparat i jest ok. pewnie to wina kabli ktore ekektryk polutowal jest tam niezla mieszanina teraz. najlepie jak bym zobaczyl inne probe V6 to bym zobaczyl wszystkie kable jak maja byc bo trudno jest wszystko ogarnac.

-- dodano 2009-04-16 21:58 --

gdy chodzil to wystarczylo ruszyc wiazka kabli obok aparatu i zmienialy mu sie obruty to mnie strasznie dziwilo...

No to wtyczki, kabelki, wiązki... Coś gdzieś przerywa.

bede patrzyl dzis. pzdr

No to nieźle się wpierdzieliłeś jak tu czytam!
Ogólnie to jesli to co pisałeś , że po kilkuset km nie bylo oleju jest prawdą, to trzeba było oddać auto!
Probów jest teraz kupe na sprzedanie, i co mnie dziwi po psich cenach chodzą!
Jasne, że nie turbo bo ile ich jest w klubie teraz??? 1 na pewno...
Życzę powodzenia w naprawie i w znalezieniu pracy (jeśli już nie znalazłeś)!!!
PS
To chyba twój "srebrny przeciętniak"???
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C7935542

juz mam prace a to zeczywiscie moje stare probe. heh dzieki napisze jak juz bedzie jezdzil bankowo pozdrawiam

Tamto "stare" jest nowsze od tego co teraz masz