-- oryginalny post 2016-05-07 15:13 --
Niestety i mnie to coś dopadło..

Tak więc podpinam się pod wątek....
Otóż ostatnio zostało u mnie zrobione:
-wymieniony olej,
-wymieniony zaworek ciśnienia oleju w pompie oleju,
-wymieniony płyn hamulcowy,
-wymieniony płyn wspomagania,
-przewody hamulcowe giętkie na nowe w oplocie stalowym
-wysprzęglik spężegła,
-wyczyszczona przepustnica i zamontowana, bez uszczelki (obecnie zamówiona i oczekuje na jej dostawę)
-uzupełniony płyn chłodzący po tym jak się ulało podczas demontażu przepustnicy
Ponadto rok temu wymieniłem:
-kable zapłonowe wraz ze świecami
Po ostatniej operacji naprawczej, która miała miejsce 1,5tyg.temu auto śmigało jak powinno, no poza tymi falującymi obrotami, szczególnie po wysprzęgleniu, ale problemem jak wiadomo była/jest nieszczelność pomiędzy przepustnicą a kolektorem dolotowym:P Auto na jałowym troszke popierdywało czasami, ale nie wiem czy to nie jakieś lewe powietrze czy coś, może łapało trochę powietrza przez uszczelkę tłumika, który był odkręcany przy uszczelnianiu miski olejowej:P
Dzisiaj wracając do domu, jazda autostradowa 130-140, odpaliłem klimę, trochę go przymuliło, ale ok....dojeżdzajac do świateł uznałem że sprawdzę hamulce i zapakowałem maksa w pedał test OK. Zapaliło się zielone, ja chce ruszać a auto pstryk i zgasło. Mówie: Co To?? OK odpaliłem ruszyłem parę metrów, chcę dokonać zmiany biegu , wrzuciłem na dwójkę i zgasło ponownie:( Chciałem ponownie odpalić i lipa. Poczekałem chwilę odpaliłem. No to 1 i chęć jazdy do przodu....i znowu zgasł:P Ponownie chęć uruchomienia i LIPA! Wkońcu po 5 minutach odpaliłem i na praktycznie pełnym wciśniętym pedale sprzęgła dojechałem na stację benzynową. Odczekałem chwilę...próba odpalenia i....odpala normalnie. Na jałowym pracuje zupełnie normalnie 9powiedzmy, bo ma 1,5tys obrotów jak na ssaniu-czekam na uszczelkę przepustnicy) ale jak chcę ruszyć z miejsca zaraz gaśnie:P Zatem kto wypowie się w temacie? Dodam,że kiedyś, tj. z jakieś 8 lat temu zapakowano mi moduł zewnętrzy, bo ten co miałem oryginalny zaniemógł, immo wywalone.
Dodam jeszcze co przykuło moją uwagę, a mianowicie to, że te nowe kable przy kopułce aparatu zapłonowego są jakoś dziwnie nadpalone...na niebieskim dobrze to widać, ale aby po niecałym roku szlak je trafił? czy to problem leży w aparacie i on coś zaczął szwankować i aż tak iskrzyć, że ponadpalał kable z zewnątrz,a kto wie może i coś we wewnątrz? A może to wina świec, bo z kablami zapodałem świece Beru o dwóch iskrach, wprawdzie dedykowane do Probe...
-- dodano 2016-05-08 22:36 --
Taka sytuacja....
wczoraj nie miałem czasu, na to aby auto ściągać z drogi, więc zostawiłem je na pobliskiej stacji paliw. Stało całą noc i dzisiejszy dzień. Wezwałem pomoc drogową i przed samym jej przyjazdem wsiadłem w auto i postanowiłem je odpalić. Odpaliło normalnie i normalnie mogłem jeździć...

Pomoc przyjechała i nie miała co robić, więc wróciłem owe 7km normalnie do domu:P Nie odpalałem żadnych odbiorników, typu klima czy nawiewy. Komuś coś świta co to może być??