Strona 2 z 2

Re: Problem z alternatorem

: 2011-06-24 17:25
autor: pe3lwroc
Dokładnie takie same objawy,właśnie dzwoniłem do za przyjażnionego mechanika,przedstawiłem mu sprawę,jednoznacznie stwierdził ,że nie ma ładowania i coś nie tak jest z alternatorem , w poniedziałek na 8 rano odstawiam Proba do warsztatu.Dam znać Jaka była przyczyna mojej usterki.Pzdr.

Re: Problem z alternatorem

: 2011-06-25 11:26
autor: Kocureq
moze regulator napiecia padl?

Re: Problem z alternatorem

: 2011-06-26 17:08
autor: Romas
Może na pewno :wink: tak jak wyżej pisałem :)

Re: Problem z alternatorem

: 2011-06-28 20:16
autor: pe3lwroc
A Wymieniał ktoś może ostatnio Szczotki i regulator napięcia ? Z jakimi kosztami trzeba się mniej/wiecej liczyć?
Do Astry F za regulator płaciłem 14zł .. :D
Jakby ktoś miał namiar gdzie we Wrocławiu móglbym zdobyć regulator napięcia oraz szczotki alternatora będę wdzięczny.

Probe u mechanika ,jutro o 12stej do odbioru;
Tak jak myślałem regulator napięcia wraz ze szczotkami[tworzą jedną część] do japońca[nienawidzę ,gdy ktoś myli Probe z "eskortowskim" Fordem] wcale nie jest tani[alternator mam Mitsubishi],do tego padła jeszcze jedna pierdoła w alternatorze coś tam związanego z diodami ,za czym idzie kolejny wydatek.Mam nadzieję,że to załatwi moje problemy z brakiem ładowania.Dam jutro znać.
Pzdr.

Re: Problem z alternatorem

: 2011-06-29 12:14
autor: Basf_Wrocław
300 zł i problem z głowy na lata ;)

Re: Problem z alternatorem

: 2011-06-30 15:24
autor: pe3lwroc
Dokładnie tak Basf, a nawet mniej niż 300 , i brak strachu ,że w drodze nad morze 500 km zabraknie mi prądu.
Uzywany altek może posmigać miesiąc,rok lub dwa ,niewiadomo,napewno nikt nie goni uzywanego alternatora za 150-200zł z nowymi bebechami za 300zł.

Problem z alternatorem rozwiązany.Regulator napięcia zaczął świrować-raz dawał za małe napięcie ,raz za duże,przepalił mostek diodowy,szczotki się skończyły i stąd brak ładowania.Teraz wskazówka na blacie jest równiutko na połowie ,tak samo jak pozostałe wskaźniki[prócz paliwa :twisted: ] . Ładowanie na obciążeniu światłami ,wycieraczkami i radiem ,powyżej 14A.
Koszt regulatora napięcia ze szczotkami i mostka około 250zł.
Pozdrawiam.

Re: Problem z alternatorem

: 2011-07-08 20:41
autor: ProboszczV6
ja też jestem na etapie reaktywacji alternatora, regulator z prostownikiem za 160zł zamówiony w Bendiks-Shop w Szczecinie, niestety w Bielsku nie znalazłem... z tym że nie chciało mi sie też szukac zbytnio więc... jeszcze nowe łożyska i będzie nówka :) w przyszłym tygodniu odpalę i dam znać jak się te części sprawują.
pzdr

Re: Problem z alternatorem

: 2011-07-10 00:34
autor: pe3lwroc
Też zaopatrzałem się w Bendiksie tyle ,że we Wrocławiu,Pzdr.

Re: Problem z alternatorem

: 2011-07-13 20:33
autor: ProboszczV6
-- oryginalny post 2011-07-13 19:51 --

no i odpaliłem, alternator ładuje... części jakiejś dziwnej firmy ale wyglądają na dobrze wykonane, wszystko pasowało bez problemu...
rada na przyszłość dla kolejnych zainteresowanych, nic nie rozbierać na siłe...
odkręcić najpierw koło pasowe(klucz chyba 22, dobry klucz żabka i stary pasek klinowy żeby nie uszkodzić rowków, pójdzie ciężko hehe), później odkręcić 4 śruby alternatora i zdjąć tylko górną część BEZ stojana (pokrywa wychodzi z łozyskiem, całość jest luźno spasowana więc wystarczy lekko puknąć umiejętnie młotkiem przez coś) . Później wyciąga się wirnik, wychodzić może z lekkim oporem ale da się wyjąć, u mnie wyszło w rękach ;) na koniec mamy idealny dostęp do regulatora i prostownika. Jeśli ktoś ma lub miał wyciek spod pokrywy głowicy to najpewniej cały alternator będzie idealnie zakonserwowany olejem wymieszanym z brudem, kurzem i takimi tam... do umycia polecam zwykłą nafte i pendzelek.
Regulator jest lutowany do prostownika a prostownik do stojana, najwygodniej jest odkręcić całe to ustrojstwo, wyjąć razem ze stojanem, a później odlutować. Ze stojanem należy się obchodzić ostrożnie, tak aby nie uszkodzić izolacji uzwojeń(emialia). Najpierw do obudowy wkładamy prostownik i przykręcamy go na gotowo, później zakładamy i przykręcamy regulator(trzeba przez otwór w obudowie wystawić drucik zabezpieczający szczotki bo inaczej trzeba będzie 2 raz rozbierać ), powinien pasować na wyprowadzenia prostownika, lutujemy te 2 elementy ze sobą tylko porządnie, to ma być zlutowane a nie postraszone cyną :P
Następnie należy założyć na miejsce stojan tak aby wyprowadzenia uzwojeń(powinny być oczyszczone ze starej cyny) pasowały na wyprowadzenia prostownika, i rowki na obwodzie stojana pasowały pod śruby żeby się dało alternator skręcić. Przed lutowaniem trzeba odpowiednio ułożyć wyprowadzenia uzwojeń aby ich po złożeniu nie zniszczył wirnik ;] w tym celu powinny być one dogięte maksymalnie w dół i pasować do rowków w obudowie prostownika, no i później porządnie lutujemy 4 wyprowadzenia w odpowiednie miejsca do prostownika.
Większość prac za nami... za chwilę dalszy ciąg :)

-- dodano 2011-07-13 20:28 --

teraz jak już mamy elektryke zrobioną zabieramy się za łożyska. Łożysko duże w obudowie można przy odrobinie wyobraźni wybić i wbić motkiem oczywiście tak żeby nie zniszczyć nowego łożyska i obudowy alternatora, łożysko małe zostaje na wirniku i najwygodniejszym sposobem zdjęcia go z wałka jest jego... dewastacja :) ale spokojnie, tuleje łożyska pękają w imadle... przy tej czynności trzeba uważać żeby nie uszkodzić pierścieni ślizgowych i nie zgubić podkładki pod łożysko, następnie wbijamy delikatnie nowe łożysko.
Wreszcie nadszedł ten czas... składanie całości.
Zakładamy wirnik do dolnej części tam gdzie jest elektronika, nie wciskać do końca! następnie zakłada się pokrywę i lekko dociska w rękach, kolejną czynnością jest skręcenie alternatora, dokręcać należy stopniowo śruby po przekątnej aż obudowa oprze się całkowicie o stojan, tym sposobem jest dociśnięty prawidłowo wirnik do części dolnej, można założyć koło pasowe i wyjąć zabezpieczenie szczotek z regulatora przez otwór z tyłu...
Gotowe... mamy poprawnie zregenerowany alternator... oczywiście można było jeszcze zmienić pierścienie ślizgowe ale jeśli są dobre bez "wygryzionego rowka" to nie trzeba.
Mam nadzieję że ten opis się komus przyda kiedyś. Wiem, wiem brakuje zdjęć ale szczerze mówiąc nie chciało mi się ich robić :) tym sposobem dbam o rozwój Waszej wyobraźni hehe, zadziwiające jak to lenistwo może być konstruktywne ;]
Pozdrawiam