Ford Probe Klub Polska

Nie da się zdemontować wałków bez ingerencji w pasek rozrządu. Można by próbować, ale jest to bardzo ryzykowne, bo wałki są cholernie kruche i mogą pęknąć jak odkręcisz panewki, a pasek będzie ciągnął je z jednej strony.
Jak zdecydujesz się na demontaż, to druknij sobie kolejność rozkręcania panewek. Oczywiście nie wykręcaj śrub od razu tylko w kolejnych krokach luzuj coraz bardziej, aż do całkowitego rozkręcenia. Dokręcanie w odwrotnej kolejności i też każdą śrubę dokręcaj po trochu.
Moment dokręcania 12-14 Nm.

Popychacze da radę wyciągnąć palcami.

Dzięki za rysunek, a powiedz mi jeszcze czy wałki mają na końcu jakis wypust do spasowania z kołem paska rozrządu? żeby je potem zamontowac w tej samej pozycji w kolach?

Zębatek nie zdejmuj z wałków, bo można je założyć w dwóch pozycjach, a nie pamiętam jak powinny być.
Na zębatkach są strzałki, które podczas zakładania paska powinny wskazywać na siebie, a za kołem pasowym na zębatce jest wcięcie, które powinno być na równi ze znakiem na bloku.
Ciężko mi teraz wytłumaczyć, ale jak przyjadę do domu poszukam obrazków/zdjęć.

"I" - Inlet czyli dolot. "E" - Exhaust czyli wydech.

derek pisze:http://www.youtube.com/watch?v=HBhNITlX ... re=related

jakby ktos chcial sobie popatrzec- filmik z wymiany paska w 2.0

Witam. Sprawa z popychaczami hydraulicznymi wygląda następująca:
- nie da się ich wymienić bez rozbierania rozrządu
- bez sensu jest wymieniać tylko miękkie ponieważ zaraz uszkodzi się reszta i znów robota
- jeżeli cykają szklaneczki nie musi to oznaczać iż są uszkodzone. Powodem może być np. słabe ciśnienie oleju( nie patrz na wskaźnik na desce rozdzielczej tylko należy zmierzyć ciśnienie oleju).Pozdro

Jestem wlasnie po tej robocie i najtrudniejsze to zdjąc i zamontowac pasek z kół rozrzadu, reszta to mały pikuś.
U mnie w popychaczach było pełno zasyfiałego i zgęstniałego oleju jednak problem niepalące jednego cylindra mam w czymś innym - może zawór sie uszkodził,wypalił- mam dalej słabe cisnienie na tym jednym (4,0) a idealne na pozostałych garach (11,8).

A masz pewność,że popychacz jest w pełni sprawny i zdusza zawór ssący pozwalając się napełnić powietrzem danemu cylindrowi ? Może jeszcze pierścienie się posypały..Przedmuchów nie masz - jak wygląda dolot,nie jest zasyfiony nadmierną ilością oleju ?
Jeśli zawór ssący lub wydechowy przepuszcza to podczas sprawdzania ciśnienia na danym cylindrze,powinno być słychać wypychane powietrze z cylindra do układu wydechowego lub ssącego - takie plum,plum,plum nakreślając tak obrazowo
Jeszcze inna opcja żeby to sprawdzić bez rozbierania głowicy/silnika to ustawić tłok na danym cylindrze w dmp i napompować mu powietrza kompresorem i będzie widać/słychać,którędy ucieka lub jeśli nie będzie uciekać to będzie nadal wina popychacza,który nie pozwala na odpowiedni wznios lub jego całkowity brak zaworu ssącego,a tym samym napełnienie cylindra powietrzem.

2Ya pisze: Jeśli zawór ssący lub wydechowy przepuszcza to podczas sprawdzania ciśnienia na danym cylindrze,powinno być słychać wypychane powietrze z cylindra do układu wydechowego lub ssącego - takie plum,plum,plum
]

Słychac w czasie pracy silnika takie psss...psss...psss jakby cisnienie uciekało ale trudno mi zlokalizowac miejsce. przez pierscienie raczej nie bo robilem próbe olejową i kompresja cylindra nic nie wzrosła. W czasie jazdy na wysokich obrotach ma normalną moc i nie widac żeby dymił .

popychacze po wyjeciu, wyczyszczeniu i zamonotwaniu szybko sie napełniły olejem (stukały jakies 20 minut i ucichly) , zdjąlem tez potem pokrywe zaworow i sprawdzilem-byly twarde.

No to chyba zostaje ci napełnienie cylindra powietrzem tak jak pisałem dla uzyskania pewności albo po prostu demontaż głowicy.

Jeżeli słychać takie psss psss to na 99% masz wypalony lub wygięty zawór, warto tez oddać głowicę do sprawdzenia chociażby szczelności(nie duży koszt), i najlepiej splanować ją.

Dzisiaj zdemontowałem głowice, jest uszkodzony jeden zawór wydechowy. Podejrzewałem zapłon,wtryskiwacz,popychacz ale dopiero pomiar kompresji nakierował mnie właściwie, taka mała szczelinka a tyle kłopotu, nie wiem czy to jest wypalenie czy tez pęknięcie z powodu temperatury ale od pewnego czasu mialem cos takiego że przy przyspieszaniu silnik dostawal spalania stukowego (szczegolnie działo sie tak latem przy wysokiej temp.powietrza) ,wyswietla mi tez kod 17 czyli błąd sondy lambda, moze to ona powodowala spalanie stukowe a to z kolei rozwaliło mi zawór. W czwartek zakładam nowy zawór i uszczelke, głowice mam prostą i gładką wiec nie bede jej planował.

tak wygląda ten zawór
http://imageshack.us/photo/my-images/192/zawry.jpg/

A jak stwierdziłeś, że głowica jest prosta??? Możesz mieć na dodatek wypalone gniazdo zaworowe więc sama wymiana zaworu może nic nie dać. Pamiętaj, że należy wymienić dodatkowo wszystkie szpilki którymi jest przykręcona głowica ponieważ lubią się wyciągać tym bardziej, że Nasze autka nie są nowe i takie rzeczy mógł już ktoś kiedyś robić bez wymiany tych elementów.

grzesik pisze:A jak stwierdziłeś, że głowica jest prosta??? Możesz mieć na dodatek wypalone gniazdo zaworowe więc sama wymiana zaworu może nic nie dać. Pamiętaj, że należy wymienić dodatkowo wszystkie szpilki którymi jest przykręcona głowica

Robie wszystko zgodnie z Manualem, glowice czyscilem z resztek uszczelki i mierzylem liniałem i szczelinomierzem, gniazdo wygląda OK bo zdjalem tez inny zawór zeby zobaczyc jak wygląda nieuszkodzony, sruby zmierzyłem suwmiarką i mają dlugość podaną w Manualu. Jedyne co to musze dotrzec nowy zawor.

Z tym planowaniem głowicy i wymianą szpilek to nie przesadzajmy Po coś w końcu jest uszczelka pod głowicą i bez powodu głowicy,o0d środka się nie dokręca
Odezwał byś się do mnie to byś dostał używany zawór i nie musiałbyś docierać

Pozdro.

O wymianie szpilek napisałem profilaktycznie, chłopak jest kumaty ijeżeli wszystko dokładnie sprawdził będzie git.

Czy przez kolektor ssący w 2.0 przechodzą jakieś kanaliki z ciecza chłodzącą? chodzi mi głównie o to czy nieszczelny kolektor dolotowy (lub uszczelka kolektor-głowica) może powodować znikanie chłodziwa i ewentualne przedostawanie się wody do komory spalania?

Jestem po wymianie uszkodzonego zaworu wydechowego,dotarłem go do gniazda, założyłem nową uszczelke głowicy,dokręciłem wg instrukcji, zmierzyłem kompresje (11,5-12.0 bar, przedtem na jednym było 4,0) jednak znika mi teraz chłodziwo, z wydechu dymi na biało a silnik ciężko odpala i kiepsko pracuje. Powiecie ze przepuszcza uszczelka głowicy bo jej nie planowałem ale dlaczego w takim razie mam takie dobre wyniki sprężania. Zastanawiam się czy jest inna droga którą chłodziwo może sie dostawać do cylindrów i dlatego pytam o ten dolot?

chyba kolego "grzesik" miales racje. po złozeniu silnika mam co prawda niezłe spręzanie na wszystkich garach jednak woda dostaje sie do cylindrow i chyba bede ja sciagal po raz drugi żeby splanowac. dziwne tylko ze kompresja jest bardzo dobra 11,5-12 bar

Sam kolektor ssący na szczęście nie ma żadnej styczności z chłodziwem. Chłodziwo przechodzi przez przepustnicę do by-passu powietrza - autossanie.
Ja jednak obstawiam na uszczelkę pod głowicą - jak się dobrze nie przypatrzysz, to można ją zamontować odwrotnie(do góry nogami).
Od strony rozrządu kanaliki wodne są większej średnicy niż po stronie sprzęgła.

-- oryginalny post 2011-11-17 20:24 --

derek pisze:chyba kolego "grzesik" miales racje. po złozeniu silnika mam co prawda niezłe spręzanie na wszystkich garach jednak woda dostaje sie do cylindrow i chyba bede ja sciagal po raz drugi żeby splanowac. dziwne tylko ze kompresja jest bardzo dobra 11,5-12 bar

Kompresja bedzie dobra ponieważ jej ubytek uzupelnia ciecz z układu chłodzenia(pokrótce tak to można opisać). Uszczelki nie odwracaj tylko wymień na nową.

-- dodano 2011-11-17 20:26 --

Ps. jeszcze raz zmierz szpilki głowicy.

-- dodano 2011-11-17 20:33 --

Ciecz jest zasysana do komory spalania, ale uszczelka nie jest na tyle wypalona żeby ciśnienie wędrowało z jednego gara do drugiego lub gdzieś obok.Ciecz działa poniekąd jak uszczelniacz.
Sorki za mały nieład w moich wypowiedziach:)

grzesik pisze: Ps. jeszcze raz zmierz szpilki głowicy.

faktycznie 9 śrub miało długość jak nówka nominał 104,5mm ale jedna 105,5 co jest wg Manuala max. dopuszczalną długością ale teraz myśle ze mogło byc dodatkowym czynnikiem że uszczelka nie siadła właściwie.

Teraz wyczaiłem ze jeszcze mam luz na styku tłok-cylinder (0,5 mm a dopuszczalny to 0,15 mm) , ogólnie załamka i zaczynam szukać nowego silnika. Ktoś radzi wlac nafte w cylindry ale przecież jak rozpuści nagar to tłok dostanie jeszcze większych luzów i zamiast litr na 6 tyś.km jak dotychczas, bedzie brał litr na tysiąc..

Litra na 6 tysięcy to bardzo dobry wynik. Jak dobrze pamiętam Mazda podaje, że norma to do 0,8 litra na tysiąc.

wujeksex pisze:Litra na 6 tysięcy to bardzo dobry wynik. Jak dobrze pamiętam Mazda podaje, że norma to do 0,8 litra na tysiąc.

Wujek co ty piszesz,tyle oleju To nawet syrenki tyle nie brały Coś mi się wierzyć w to nie chce.Żebyśmy się dobrze zrozumieli napisałeś 0,8 litra,czyli 8 setek tak?

8 setek to chyba na 10 tys
no chociaz......... mój bierze litr na 300 km

resko pisze:Żebyśmy się dobrze zrozumieli napisałeś 0,8 litra,czyli 8 setek tak?

Dokładnie tak. Nie pamiętam tylko gdzie to wyczytałem (prawdopodobnie na MazdaSpeed) i czy nie tyczy się to silnika 2,5.

Wujcio to jakiś chyba pijany albo jeszcze gorszy koleś sobie wymyslił To jest po prostu nie możliwością aby zaznaczam dobry silnik np.taki jak mój brał tyle oleju.Jeżdżę swoim sporo,no może ktoś napisze,że mało ale dla mnie to dość dużo w tygodniu potrafię zrobić kilkaset ładnych kilometrów.Od remontu mojego silnika minęło już troszkę czasu i zrobiłem no nie jestem pewny ale na pewno ponad 1500km i nawet dzisiaj sprawdzałem wszystkie płyny i przy okazji spojrzałem na bagnet i jest taki stan jak w dniu odebrania auta od mechanika.Więc to jest bzdura aby 2,5 brał na 1000km tyle oleju,chyba,że jest totalnym wrakiem.Jak jest zdrowy silnik to nie ma prawa w ogóle brać oleju,no może sporadycznie w minimalnych ilościach.

autor lub czytajacy tekst ow autora albo obydwaj byli po kielichu :lol ale... niekoniecznie :