: 2006-05-10 16:33
Że też ci sie jeszcze nie znudziło rozbierać probka i skaładać bo to tego mam juz powyżej uszu a gdzie do końca moich przeróbek
tak mi się przypomniało, w sumie to wiedziałem,ale przez matury sie zakręciłem.. przecież teraz, nawet ja w warsztacie nie wszystko klepie młotkiem i kowadełkiem. Robisz nawiercik-wkładasz specjalne urządzonko, wyciągasz pięknie blachę i jest jak nowa:).. a w USA podpatrzyłem,że robią to czymś w rodzaji.... małych drucików, jakby nity,które na jednego zgrzewa są przyczepiane do blachy (bez nawiertów,bez szpachlowania).. u nas to pewnie będzie za 10latpelot pisze: Jeden największy minu pianki,jak ktoś nam wejdzie bądz wgniecie delikatnie błotnik to już nie da się nic z ty zrobić.
Cos za coś...
... i nie przetarteDrzymek pisze:
P.S. no i jest pompowanie