He, he.
No rzeźba niezła. Zwłaszcza z tą butelką.
Też przerabiałem takie wynalazki jakieś osiem lat temu i dziś z całą stanowczością mogę stwierdzić, że jest to gra nie warta świeczki.
Tzn., powiem tak:
Pierwsza i podstawowa sprawa, to zawór padnie w najmniej oczekiwanym momencie (np. przy wyprzedzaniu Tira, gdy wydaje nam się, że zdążymy przed autem z przeciwka...)
Druga sprawa - kupno wodnego zaworu zwrotnego nigdy nie dorówna prawdziwemu BO.
Trzecia sprawa - zastanówmy się po co zakładamy Blow Offa... Dla szpanu, czy, żeby faktycznie robił to, co do niego należy.
Jeśli dla szpanu, to faktycznie pewnie wystarczy zawór do wody tak, jak zapinki na metalowej masce.
Jeśli jednak ma to spełniać swoje zadanie (wyścigi, pomoc turbinie, a na końcu syk), to od razu mówię, że darujcie sobie takie zaworki, bo one
nie są w stanie wytrzymać kilku potężnych strzałów powietrza...
Reasumując - wybór należy do Was.