Re: Garett
: 2012-02-29 07:38
Jeśli chodzi o wydmuszki, klatki, prawdziwe kubły i pasy co najmniej 3 punktowe to z autopsji wiem, że nie nadaje się to do życia. Miałem takie plany dopóki mój kumpel nie zwoził mnie czasem ze szkoły swoim CC do KJSów. zanim wlazłeś i się zapiąłeś trzymając wszystkie zakupy na melanż w rękach bo przecież by się potłukły w "w bagażniku" zdążyły rozboleć Cię plecy, głowa, czasem nawet traciłeś ochotę na dalszą zabawę. Raczej ciężko mówić o wygodzie mając zapinki z kłódkami(to przecież POLSKA!!) na masce i bagażniku i pęk kluczy do tego. Radio możesz od razu sprzedać razem z głośnikami bo więcej słychać poza autem niż w środku(poza tym to waży więcej niż kanapa), ciężko utrzymać porządek w środku i warto jeździć z lutownicą i schematami, bo każda babka na obcasie wysiadając urwie Ci minimum jeden przewód z wiązki. Dysponując do tego przelotowym wydechem odcinki dłuższe niż 50 km pokonuje się rozkładając to na kilka dni czasem tygodni. Powiesz, że w CC to nawet z plastikami jest głośno. Racja, ale jeździłem też 2-3 dni Probem z deską i jednym fotelem rozebranym do blachy i nie zauważyłem przyrostu mocy, zamiast tego zauważyłem spadek komfortu. Przemyśl to 
