Strona 1 z 1

Probe zgasł podczas jazdy

: 2007-02-25 18:17
autor: daniel
Siemka
w swoim autku mam uszkodzoną turbine ( dlatego jeżdze teraz nie przekraczajac 3 tys. obr.), ale był moment że musiałem pare razy przycisną i nagle po tym jak puściłem gaz Probek zgasł i zaraz jeszcze na biegu go normalnie odpaliłem i wszystko było ok :wink:

co może być tego przyczyną???...a i podczas łagodnego dodawania gazu bardzo lekko przerywa

: 2007-02-25 19:43
autor: davidlive
Może to kable WN ??? Sprawdz też filtr paliwka .

: 2007-02-25 19:57
autor: daniel
filtr paliwa zmieniony 3 dni temu, a co do kabli...moze to i to????, ale dziwi mnie to zgaśnięcie......może któryś z urzytkowników z dłuższym stażem by sie wypowiedział :wink:

: 2007-02-25 20:00
autor: Eli
hmyy jak mialem przebicie na przewodach to silnik strasznie nie rowno pracowal, szczegolnie przy dodawaniu gazu... ale nigdy mi nie zgasl :wink:

: 2007-02-25 20:06
autor: daniel
ale tak mi wsumie normalnie pracuje....a dzisiaj nie wiem co sie stało czemu zgasł :? , fakt przy dodawaniu gazu na prawde bardzo lekko przerywa, ale jak sie naciska raptownie to nie ma przerywania

: 2007-02-25 20:08
autor: Eli
to sprawdz przewody(najlepiej zakladajac czyjes sprawdzone).. bo to mi wyglada na male przebicia :wink:

: 2007-02-25 20:11
autor: daniel
rozumiem że teraz o przerywaniu mówisz, ale co z tym zgaśnięciem???..miał ktoś już taki przypadek, co do przerywania to myśle też że mam gdzieś dolot nie szczelny, bo coś przy dodawaniu gazu gwiżdże i to nie od turbinki

: 2007-02-25 20:14
autor: Eli
w gt tez mam nieszczelny dolot... i tez swiszczy... podobno (ja nie mam jeszcze spostrzezen na ten temat) jesli jest dobrze szczelny dolot to prawie wogole turbawki nie slychac... ale mi nic nie przygasa... an inie szarpie :wink:

: 2007-02-25 20:17
autor: daniel
:? ale czemu zgasł????????????????????

: 2007-10-17 19:39
autor: waluś
dopnę sie tutaj co by nie bałaganić.

Przed chwilą (no może przed godziną) wyjechałem sobie z garage w celu przejażdżki i po przejechaniu kilkuset metrów silnik od tak zgasł, ale przed "zgaśnięciem" zasygnalizował mi buzerem (tak jak to ma to miejsce przy odcięciu paliwa/zapłonu przy np. przekroczeniu max ciśnienia doładowania). Przez chwile myślałem że po prostu odcięło i nie zdążyło załapać ponownie i zdechł, ale zonk. Silnik ni chuchu nie chce odpalić. Po przekręceniu zapłonu cacy, rozrusznik kręci silnik łapie na sekundę dwie, potem buzer odcięcia i zdycha. I tak w kółko.
Raczej wykluczam czujnik wstrząsowy, bo takowego mazda nie ma. Wywala mi za to kod 42, ale juz od dłuższego czasu. No i w moich nocnych poszukiwaniach przyczyny (rozszczelnienia i tp) zauważyłem kałużę płynu pod autem (najpewniej chłodzenie turbiny bo dokładnie pod nią była w sumie niewielka plama.
3 dni temu dłubałem przy dolocie, być może coś zruszyłem, ale co ?? instalkę pospinałem prawidłowo, po nocy nie bardzo mogłem sie przyjżeć bezpiecznikom głównym.
jakieś sugestie ??

: 2007-10-17 20:09
autor: OLEY
Faktycznie może to być bezpiecznik wysokoamperowy
w puszce przy aku. Jak się nie mylę ma 30A.
Jest odpowiedzialny za odcięcie dopływu paliwa.

: 2007-10-17 21:01
autor: ZENiTH
Sprawdźcie sobie wężyk od chłodzenia turbiny. Ten zaraz pod kolektorem wydechowym. Po części jest metalowy po części gumowy mi właśnie zaczął cieknąć i rozebrałem pół auta żeby się do niego dostać.

: 2007-10-17 23:48
autor: waluś
bezpiecznik luknę, ale nie sądzę żeby chłodzenie miało cos wspólnego z odcięciem paliwa, choć zrobić trzeba :)


EDIT następnego dnia:

bezpieczniki są cacy, wszystkie łącznie z tymi w kabinie. Jakieś kolejne sugestie ??

: 2007-10-18 19:02
autor: OLEY
Iskra jest?
A co z rozrządem. Może jakiś przeskok o ząbek?

: 2007-10-18 21:18
autor: waluś
wróciłem właśnie z garage.
Więc najpewniej powodem było być może podwieszenie sie zaworka Turbocharger Boost Control Solenoid rozmontowałem cały dolot od filtra aż do intercoolera łącznie ze wszystkimi elementami po drodze. Silnik odpalił bez problemu
Postawiłem na zawór ponieważ to on jest odpowiedzialny w pierwszej kolejności za podanie sygnału o nadmiernym ciśnieniu i konieczności odcięcia paliwa, a taki dokłądnie objaw miałem. Wykręciłem sobie to to oblukałem i z zewnątrz wygląda cacy. Rozkręciłem co sie dało i w środku również cacy. Przy okazji wyszło na jaw skąd cieknie, ale o tym nie warto pisać bo wszyscy wiedzą :lol: Jutro poskładam, bo nie mam wężyka z którego cieknie na wymianę. Poskładam i sie zobaczy :)
Ale musze powiedzieć jak na wolnossący to sie ładnie na obroty wkręcił (bez turbiny i przepływki hehe)