Strona 1 z 1

Lawina awarii V6 96rok - kombos usterek by było ciekawiej

: 2009-04-13 18:02
autor: KASZCZU
Witam wszystkich jestem tu nowy i mam problem :mrgreen: Witać i przedstawiać się nię będę... A co !! :)

Mam problem z moim 300konnym furaczem i potrzebuję pomocy !!! nitro turbo i te sprawy, Kocham ten wóz ale przez częste usterki po prostu kiedyś go spalę... Ale do rzeczy :-)

Po przejechaniu 50km ni z tąd ni z owąd zapalił mi się check engine i tak mu zostało... Po każdym odpaleniu zapalał się i świecił aż do zgaszenia auta. Dziś doszły nowe objawy - patrz usterki: ledwo do domu wróciłem po zrobieniu 10km.

Z moją kobietą byłem obejrzeć przyczepę kempingową (wakacje tuż tuż i noszę się z zamiarem kupna takowej)- w drodze powrotnej takie oto niespodzianki zafundował mi probas.

Jadę sobie przez wioskę zwaną Krakowem i nagle wskaźnik obrotów zaczął wariować, opadał do zera i wzosił się do 3000 i tak przez paręnaście sekund po czym zdechł... na zerze, następnie przyszła kolej prędkościomierz, i te same objawy czyli skakał 0km - 80km parę razy i zdechł, ale to nie wszystko... poza stale świecącym chekiem nagle po oczach zaczęła razić pomarańczowa kontrolka ABS-u, myślę sobie Pięęęęknie... ale do domu jeszcze 3km też muszę się dotoczyć, na końcu zdechł akumulator - wskaźnik poniżej zera, kontrolki checka oraz ABSu ledwo widoczne prawie znikły, ludzie zaczęli walić mi długimi, że niby bez świateł jadę, auto przestało przyspieszać,- ja mu gaz a tu zero odzewu tylko delikatne szarpanie i bulgotanie z wydechu, ledwo na 2jce dokuśtykałem pod dom, wrzucam luz... (obroty równe nie skaczą) wysiadam lampy przednie ledwo się tlą, tylne podobnie, sprawdzam kierunki - brak, lampy zgasły, zamknąłem oczka - już się nie otworzyły... zgasiłem silnik, centralny z wielkim wysiłkiem opuścił rygielki w drzwiach. Z mojej strony poleciało parę k*rw, a że miałem w święta inne obowiązki auto zostawiłem w takim stanie pod domem. Moje pytanie brzmi.. WTF?? :newcry:

Re: Lawina awarii V6 96rok - kombos usterek by było ciekawiej

: 2009-04-13 18:28
autor: Flyke
alternator?

Re: Lawina awarii V6 96rok - kombos usterek by było ciekawiej

: 2009-04-13 19:05
autor: CBR
Tak to jego wina :twisted:

Re: Lawina awarii V6 96rok - kombos usterek by było ciekawiej

: 2009-04-13 19:19
autor: KASZCZU
to już będzie 3ci który wymienie w przeciągu ostatnich 2 lat padają jak muchy w Vkach :-] ogólnie najadłem się strachu jak nigdy :-) Oj daje mi ten samochód popalić daje...

Re: Lawina awarii V6 96rok - kombos usterek by było ciekawiej

: 2009-04-13 19:24
autor: Basf_Wrocław
To nie wymieniaj tylko zregeneruj ;)

Re: Lawina awarii V6 96rok - kombos usterek by było ciekawiej

: 2009-04-14 14:08
autor: Ero
Kaszczu to tylko alternator Ci sie wykonczyl :P Mialem takie objawy jak zerwalem pasek klinowy :D Szalejace wskzniki to objaw padajacego aku a ten pada dlatego ze swiatla, pompa paliwa itp :d No a jak padnie aku to nie ma paliwka i iskry a jak tego nie ma to auto zdycha :D

Check mogl juz wczesniej informowac ze pada Ci aleternatorek i dlatego swiecil :D

Re: Lawina awarii V6 96rok - kombos usterek by było ciekawiej

: 2009-04-14 18:49
autor: Xp
tez to przerabialem ostatnio.... idento , tylko ze ja mialem chyba lepszy aku bo dosc dlugo jezdzilem z padnietym alternatorem... do czasu . . ;D

Re: Lawina awarii V6 96rok - kombos usterek by było ciekawiej

: 2009-04-17 23:17
autor: kamillbn
ja takie cyrki (wariujące wskaźniki i te sprawy) miałem jak pasek od alternatora mi się skończył gdzieś na początku kwietnia. dokładnie to samo choinka z kontrolek, wskazówki sobie pływały jak chciały itp, na szczęście miałem nie daleko do domu więc od razu nowy pasek i do tej pory jest luz 8) daj znać co i jak wyszło :wink:

Re: Lawina awarii V6 96rok - kombos usterek by było ciekawiej

: 2009-04-21 16:19
autor: KASZCZU
sprawa rozwiązana - padlo łożysko przy alternatorze, przez co zerwał się pasek. Naprawa łożyska + wymiana paska i autko jeździło... do czasu ... heh :-) Zrobiłem aż 200km i kolejna przygoda

ciąg dalszy lawin awarii V6 :-p :mrgreen:

Dziś podczs spokojnej jazdy (50km/h)samochód nagle przestał reagować na gaz, mianowicie po naciśnięciu pedała nie przyspieszał wręcz przeciwnie tak jakby zacząl zwalniać, po chwili zgasł -, kilka prób odpalenia... Probas odpalił po czym momentalnie zgasł i tak kilka razy. Przepychanka probasa w dogone miejsce na chwilę udało mi się go odpalić na dłuzej przejechałem 10m zgasł. I znów odpalam 2-3dekundy gaśnie... Stało się to w najmniej odpowiedniej chwili bo akurat spieszyłem się załatwić wazne sprawy na mieście dlatego zostawiłem samochód i poszedłem zrobić to co miałem w planach. Pomyślałem, że zanim udam się do autka z karnistrem benzyny i paczką zapałek odwiedzę forum i poczytam co znów mogło się stać.

podejrzewam, że spotkało mnie to co luxmario:

http://fordprobe.pl/forum/viewtopic.php ... la#p171608

ale jak zawsze wszelkie pomocne komentarze sa mile widziane :wink:

Re: Lawina awarii V6 96rok - kombos usterek by było ciekawiej

: 2009-04-21 16:27
autor: CBR
U mnie było podobnie :evil:
Okazało się że aparat odmówił posłuszeństwa.
Kupiłem drugi używkę (350zł) i od tego czasu spokój. :)
Ale pewnie znając życie to tylko do czasu :evil: