Ford Probe Klub Polska

Coś o tym wiem

Krecio ile ci bierze oleju na tysiąc km?

Ten, którym teraz jeżdżę nie bierze oleju, ale delikatne ubytki są przez pokrywy zaworów, miskę olejową i uszczelniacze wałków

W poprzednim Probku, pierwszy silnik(właśnie po "remoncie") zajechałem po 3,5 miesiacach od kupna, po wymianie oleju na dystansie 4tys km wypił wszystko co miał i wołał o więcej, aż pierścień tłokowy pękł i wbił się w blok a pracujący tłok zrobił rysę na gładzi cylindra (Romas rozbierał). Więc silnik poszedł się kurzyć u Romka i został wykonany przeszczep z Mazdy.

U mnie było to samo, od wymiany do wymiany, ani grama nie trzeba było dolewać dodam że zrobiłem z uszczelkami dekli bo też ciekły i mogę też dodać że prawda jest taka że przynajmniej mój czerwone pole często widział

Dlatego terazm przy wymianie rozrządu (160tys pękło) robię komplet wg zaleceń Mazdy.

i bardzo dobrze, prawidłowo

Aha mi bierze litr na tysiąc km ale dosc ostro go traktuje.

batigol67 pisze:Aha mi bierze litr na tysiąc km ale dosc ostro go traktuje.

To bardzo dużo, nawet jak na V kę

A może to dwusuw?

No dosc dużo ale jezdzi?Jezdzi Pusci dymka jak sie pocisnie.Ale pali od strzała rano.Jakbym jezdził do 3 tys obrotów to by spalił moze 0.3 litra na tys.

A co myślicie na temat spuszczania płynu chłodniczego? Lepiej wykonywać przy nagrzanym silniku, czy zimnym? Płukam układ wodą dlatego pytam jak najlepiej wykonywać ten zabieg w Probe - szczególnie, że rankami może być mroźno? Były już podobne tematy, ale bez rozstrzygnięcia. Na stronach producentów uważają, ze przy zimnym - ale czy cały płyn zleci?

Litr na tysiac to jak moja honda, ale to prawie jak diesel

Spider33 pisze:

batigol67 pisze:Aha mi bierze litr na tysiąc km ale dosc ostro go traktuje.

To bardzo dużo, nawet jak na V kę

Wierz mi że to nie jest dużo, dużo to by było jak by brał litr na 100km

Popatrzcie sibie w ks.ser. nowych samochodów zwłaszcza grupy vw i jest tam napisane że pobór oleju dopuszczalny w standardzie 1l/1kkm

I tak nie masz szans spuszczenia całego płynu na raz, niezależnie czy jest ciepły czy zimny. Zwykle jesteś w stanie zlać koło 4 litrów. I NIE PŁUCZ GO WODĄ! Szkoda pompy

szkoda calego ukladu, nie tylko pompy, fakt ma goesze smarowanie ale woda zostawia kamien w ukladzie wiec tez odradzam to rozwiazanie...

demineralizowana zostawia kamien? ale sie porobilo w tym kraju, nawet do wody daja kamien…

demineralizowana oczywiscie ze nie ale nikt nigdzie nic nie napisal o demineralizowanej wiec mozna sie domyslic ze chodzi o zwykla, a demineralizowana tez wcale nie jest dobra bo nie daje w ogole smarowania wiec tak zle i tak nie dobrze

Dlatego mówiłem Corad92, żeby chociażby rozcieńczył koncentrat z wodą demineralizowaną w stosunku 1:2.

KrecioPL pisze:I tak nie masz szans spuszczenia całego płynu na raz, niezależnie czy jest ciepły czy zimny. Zwykle jesteś w stanie zlać koło 4 litrów. I NIE PŁUCZ GO WODĄ! Szkoda pompy

Więcej spusci tylko musi z chłodnicy spuscić(z prawej strony korek na chłodnicy) i z bloku silnika(z tyłu silnika bliżej skrzyni u gory dekielek na 2 śrubki)

ja wylewalem rozpinajac trojnik przy chlodnicy. pozniej zalalem okolo 6-7 litrow, wiec poszlo prawie wszystko

quarth pisze:ja wylewalem rozpinajac trojnik przy chlodnicy. pozniej zalalem okolo 6-7 litrow, wiec poszlo prawie wszystko

Mozna zlac tu przy filtrze oleju odpinajac wężyk ale wszystko chyba nie zleci.Najlepiej ten dekielek odkrecic z tyłu u gory .

No to pośmigałem troszkę i wszystko jest w normie. Przejechałem dosyć dynamicznie 2 tys km w celu sprawdzenia poboru oleju itd. Wyszło mi, że jednak trochę bierze - pomimo kapitalki. Nie przejmuje sie tym jednak z powodu, że ubytek jest w granicach jak obliczyłem 0,8 - 1L/10 000 km. Czytając inne tematy to raczej norma i nic w tym temacie "nie poradzim". Obrotomierz zaczął działać, olej z układu chłodzenia się wypłukał. Dzięki za pomoc: będzie wiosna - będzie galeria.

Brać nie musi, mogą być wycieki - sprawdź czy się nie poci przy pokrywach zaworów, przy misce olejowej, czujniku ciśnienia oleju, filtrze oleju, obudowie od rozrządu(uszczelniacze wałków rozrządu) i przy aparacie zapłonowym.

Chciałem powrócić do mojego problemu bo może jest ktoś kto miał podobny.Tylko moj jest na tyle dziwny że sam sie naprawia.Raz jest tak ze nie da sie wogóle jechac na benzynie tylko, bo na gazie bez zastrzeżeń a czasem chodzi normalnie tak jak dzis wsiadam jeden obrót i pali.Paliwo odpada bo ciśnienie w porządku.Błędów brak.Jak jest ten najgorszy etap to auto nie reaguje na pedał gazu ja wciskam gaz a silnik stoi w miejscu i pyrka cos sie podniosą obroty ale opornie a jak jest lepszy etap to chodzi tylko do 3 tys obrotów potem szarpie.Miał ktos podobny objaw bo ja myśle ze to cos w aparacie lub iskra.może gaz nie potrzebuje takiej iskry jak benzyna?Może kopułka,palec.aha i jeszcze wali w tłumik końcowy bucha jak go gazuje.

Gaz potrzebuje mocniejszej iskry niż benzyna wiec to nie to.