Ford Probe Klub Polska

Witka
Mam pewien kłopot z elektryką w wozie. Mianowicie biega o to, że przepala mi sie żarówka prawego światła mijania. Pierwszy raz spaliła mi sie jakieś półtora miesiąca temu, wymieniłem na Philips, potem z tydzień temu ta nowa, znowu wymieniłem chyba przedwczoraj, a przedchwilą znowu sie zjarała> Paranoja. Jedna żerówa to 35 zł ysz
Co może być przyczyną takiej sytuacji. Raczej wykluczam zwarcie, bo w takim przypadku przepaliła by sie natychmiast a nie po kilku czy kilkunastu dniach. Wstrząsy też nie wchodzą w gre, bo nie jeżdże ostatnio po dołąch łoł Jakieś inne sugestie pytajnik Dodam że bezpiecznik sie nie przepalił ani razu. W garażu na postoju było oki, nic sie nie działo a w trasie znowu.....
Poczyściłem styki nie pomogło, przedchwilą zmierzyłem napięcie i na obu lampach mam 14 V nie wiem czy tak ma by ale jest na obu więc chyba jest ok, oporu miedzy kablami żadnego - 0 ohm, bezpiecznik tak jak napisane na oznakowaniu, więc nie jest za duży.
Nie wiem czy ma coś wspólnego z tym przekaźnik, ale skoro tak to czemu pali jedną ??

Help me, bo nie założe następnej żarówki do póki sie nie upewnie że jej nie spale

w golfie jak mi się przepalały żarówki to była wina akumulatora (zasiarczał) i regulator walił spory prąd by doładować go

ale mi sie przepala wciąż ta sama, i tylko mijania

a przypadkiem nie masz jakichś czasowych przepięć w instalacji?
lub pękniętego wkładu ?
bo to troche dziwne jest żeby tylko jedna żarówka ci się przepalała.
podejżewam że to może być jakiś prosty drobiazg

pękniętego wkłądu czego ?? bo nie kumam.
Sprawdziłem napięcia, na obu zarówkach są takiesame a prezy dodaniu gazu wzrasta o 0,1 V ale też na obu
Posprawdzałęm już przewody, poczyściłem co sie dało ii dupa......
kończą mi sie pomysły a na moim zadupiu nie ma dobrego elektryka [/quote]

Chodziło mi o pęknięty lub nie szczelny reflektor gdzie wilgoć mogła by mieć wpływ.
Ale może to też być wina żarówek bynajmniej tak myślę.
Najtańsze i ogólnie dostępne żarówki mi się w ogóle nie sprawdziły
Teraz mam żarówki kupione od ruskich (podróba philipsa 100x90) i nic się z nimi nie dzieje testuję je już 6-miesięcy

no tak tylko że ja juz spaliłem 2 Philipsy i jeden tani badziew, zapewniam że nie ma róznicy
Ale przyszedł mi do głowy pomysł. Jakby tak zrobić mostek i pociągnąc oba kable (zero plus zasilanie) od lewego reflektora a tamte chwilowo odłączyć i sprawdzić co się będzie działo, czy w ten sposób niczego nie uszkodze ??

Obawiam się że przekaźnik może nie wytrzymać przeciążenia

A przypadkiem jak wkładasz żarówkę to dotykasz ją ręką za szkło ???? Bo nie wolno a co do tego to nie sądzę aby coś ci dało przeprowadzenie od drugiej lampy kabelków ale przekaźnik na pewno ci się nie zjarca przecież jest jeden od dwóch lamp ale jak będziesz robił to żeby nie wyszło że będzie 3 żarówki Ja bym stawiał na to że żaróweczka ci się w kloszu zabrudza i sie pali !!! Taka jest moja diagnoza !!!

n o paluchami to nie tykam, za stary jestem na to
Ale wilgoci w prawym nie stwierdzam, a w lewym to i owszem, ale ten sie nie pali.
Co do 3 lamp to wiadoma sprawa że te stare (orginalne) kable póki co odetne, Ale skoro ma przekaźnik nie wytrzymać to nie będe eksperymentował. A może to on sam już mi te hece powoduje. Zdaje sie że pod maską przy prawej lampie jest (przynajmniej u mnie) 2 przekaźniki i o ile pamiętam z informacji na forum to jeden jest od świateł, tylko nie wiem który, bo one nie mają już mocowania, wyparowało i sie poprostu dyndają, ale do rzeczy, chodzi o to że jeden jest bardzo zaśniedziały w środku i zastanawiam sie czy nie jest to właśnie ten i czy to właśnie nie powoduje moich excesów.

jest to możliwe w momencie gdy styki nie zwierają konkretnie, wówczas powstają krótkie impulsy (przeskoki iskry na stykach) które mogą powodować właśnie przepalenie żarówki.

Spróbuj wstawić inny przekaźnik. Czyszczenie styków będzie tylko na krótką metę skuteczne, bo styki są pozłacane.

Pozdrowienia

A możecie mi podać oznaczenie tego przekaźnika (numer seryjny) bo nie mam opisu nigdzie pod maską

Najzwyklejszy przekaźnik o obciążalności 10A w każdym sklepie motoryzacyjnym.

Byłem dziś u elektryka i wiecie co, facet wyjoł żarówke i powiedział że przepaliła się od wstrząsów, ale na litoś boską mi sie reflektor rusza tak ma sie ruszać i nie ma na nim jakichś wielkich luzów. Już powoli zaczynam sie wkur...ć. Musze coś pokombinować i go na jakichś miałkich gumkach chyba spróbować zamontować.

waluś pisze:Byłem dziś u elektryka i wiecie co, facet wyjoł żarówke i powiedział że przepaliła się od wstrząsów,

Coperfield czy cóś
Pewnie podłączył pod nią Laptoka i wywaliło mu błąd - za duże wstrząsy.

spoko.
Wytłumaczył mi na czym polega z tym problem, cho nie dokońca mu wierze (mówiłem że nie ma dobvrego speca u mnie) to nie pozostaje mi nic innego jak posłuchac jego rad i umocowac lepiej leflrktor i popodkładac jakieś gumki :D