Ja wlasnie jestem w trakcie kapitalnego remontu silnika i dopiero po tym procesie mam zamiar zabierac sie za reszte, a jest za co w II gen. Bede wprawdzie jezdzil na automacie, ale ten juz dostosowalem do wiekszych obciazen wczesniej.
a potem, po kolei...
- dokladne wyczyszczenie i wyregulowanie calego ukladu hamulcowego - szczegolnie tyl, co zreszta wskazane jest robic w mazdach przed i po sezonie zimowym, w celu unikniecia "dzwonu"
- porzadne tarcze hamulcowe, bez zadnych wynalazkow typu firmy Mikoda lub Textar, osobiscie preferuje firme Ate
- wymiana przegubow na nowe mocniejsze n.p. firmy GLO
- opony to zrozumiale - zadne badziewie nie przejdzie
- amortyzatory - sprawnosc >60% to minimum
- zero tolerancji dla zuzytych nawet w minimalnym stopniu poduszek silnika i tulei na wachaczach,
- wydech i dolot - modyfikacja tego pierwszego nie ma najmniejszego sensu jesli nie zmodyfikuje sie dolotu, cudow w fizyce nie ma i zeby auto mialo wieksza moc musi dostac odpowiednia dawke powietrza i miec mozliwos latwiejszego odplywu spalin - ale to wiedza chyba wszyscy
...tutaj jest tez jedne maly szkopul - dla uzyskania wiekszych mocy (pow. +30KM) konieczna jest wymiana kolektorow wydechowych, bo nawet najlepiej zrobiony przelowowy wydech nic tu nie pomoze - tak byl w przypadku mazdy 626 2.5...
- na koniec zostawilem sobie turbo, ale jak na razie problemem jest dostosowanie PCMa; znajomi z tym walcza w mazdzie, wiec ja poczekam na efekty ich pracy
Tak dla jasnosci, czesc z tych modyfikacji mam juz zrobiona lub przygotowana do montazu. Wymyslilem tez prosty, ale bardzo skuteczny sposob na lepszy nawiew powietrza na chlodnice, bez koniecznosci zmiany zderzaka. Jedyne co stoi pod znakiem zapytania, to wczesniej wspomniane turbo.
Caly ten proces trwa juz od dluzszego czasu i jeszcze troche potrwa niestety. Kazda modyfikacje konsultuje z ludzmi, ktorzy maja zapewne o wiele wieksze pojecie o tuningu niz my wszyscy razem wzieci. W koncu robia miesiecznik na ten temat. To co wymienilem (i sporo jeszcze pominalem), tyczy sie prawie wszystkich aut. Jesli ktos chce sobie "wyprobowac" nitro niech liczy sie z remontem silnika. Zreszta trzeb sie tez liczyc, ze jakos trzeba podlaczuc taka instalacje do kolktora wlotowego, a jak sie go przewierci i zrezygnuje to co wtedy. Latac dziury w kolektorze? Co najmniej bez sensu.