W ciągu 1,5r. cztery razy zmieniałem olej.
1.- zaraz po kupnie: licznik ok.156k km, zalałem 10W40 Lotos- dla mnie szit, był 2 tygodnie. Dlaczego- zajeżdżam do tłumikarza, a on mi na dzień dobry- że do diesla mam zły tłumik i on mi go w małych pieniądzach wymieni
2. Trochę z musu i ciekawości- 5W30 Platinum-Kupiłem w sumie 6 litrów, bo akurat była wyprzedaż

. 4,8l do układu, pozostałe dolałem w "ciągu" ponad 7 tyś km. Silnik pracował dużo ciszej. O rozszczelnienie za bardzo się nie bałem, bo przepłukałem go jakimś moto-czymś tam czyszczącym.
3. Valvoline, 5W30- prawie 10k km, dolewka- niecałe 2 litry, pod koniec odezwały się popychacze.
4.Tydzień temu. Nie
mięli Valvoline'a. Kupiełem Texaco, 5W30 (podobno to samo). Silnik pracuje cicho. Odezwały się przeguby
BTW: Znam żywy okaz probka,z przebiegiem ponad 220kkm, który ostatnie 50k pokonał właśnie na mineralu i jakoś specjalnie mu to nie zaszkodziło.
Pzdr!
P.