Dawno się nie odzywałem więc powracam w temacie. Probek ciągle się robi został właśnie wymieniony olej, tarcze hamulcowe wraz z klockami i ogarnięty ABS który nie działał

. Na tym niestety kończą się dobre wiadomość bo zamiast końcówek i drążków kierowniczych wyszła maglownica do wymiany która jest obecnie w stanie agonalnym, ale temat już się załatwia tak że będzie wymieniona, reszta zawieszenia jest w dobrym stanie i ogólnie auto nie jest złe ale wyszedł kolejny kwiatek mianowicie ponownie temat blacharki. Co prawda progi są wymienione lecz przy wąsach nie wiem co niestety blacharz miał na myśli ale jak spojrzałem na to z kanału to widok niestety nie cieszy i jest do poprawki, dodatkowo na podłodze jest dużo wżer, nie są to dziury ale takie jak ja to nazywam krostki z rdzy pod którymi mogą się różne złe rzeczy dziać lub szybko zacząć dziać. Dodatkowo jest kilka sporych nalotów na podłużnicy i też spore naloty na podłodze lecz jej tylnej części która jest widoczna praktycznie tylko bezpośrednio z kanału. Trochę mój mechanik przesadza że "dobre auto ale by sprzedał bo zaczęło je wpie..." bo widziałem znacznie gorsze i wiem że da się coś z tym zrobić nie mniej jednak Probek musi wrócić do lepszego blacharza który włoży w niego choć w połowie tyle serca co ja gdybym znał się na blacharce

, nie mam do niego pretensji, starszy facet od wielu lat już robi samochody w rodzinie lecz niestety czasem nawet taka osoba może wypalić się w zawodzie co tylko utwierdziło mnie w tym, że starszym osobom nie chcę się już poświęcać więcej uwagi i dokładności przy robocie bynajmniej większości z takich ludzi, taka mała przestroga
Ogólnie Probek pomimo okoliczności nadal będzie robiony, mam już namiar na bardzo dobrego blacharza który zajmuje się remontami klasyków, zapłacę pewnie jak za zboże ale chociaż będę wiedział za co zapłaciłem. To też pokazuje że do tematu podchodzę poważnie bo nie jeden wyłożyłby lachę sprzedał kupił jakąś "bawarie" czy innego "gulfa" i szczycił się swoim "niezawodnym" jeździdełkiem ale nie ze mną takie numery, powiedziałem sobie że doprowadzę ten samochód do ładu i choćbym miał się za przeproszeniem zesrać to tego dokonam
