Mądrego to i dobrze poczytać

na Romka zawsze można liczyć
derek pisze: mnie raczej ma związek bo zwykle po wymianie sworznia, tulejki wahacza albo całego wahacza Probek nie jechał prosto i konieczna była korekta na drążkach kierowniczych.
A no widzisz nigdy tak nie miałem a dolnych kompletów już kilka serii przez te lata wymieniłem i zawsze szedł prosto

(prócz tego jednego przypadku z udziałem tego co wyżej pisał)
Ale np. w drugiej sztuce miałem tak, że nie skręcał i jeździł tak jak pierwszy i przed wymianą wahaczy i po wymianie, czuć było że coś jest nie tak, brak precyzji... ciężko określić. Najbardziej było słychać na parkingach podziemnych czy innych gdzie jest gładka wylewka,- pisk skręcanych kół niemiłosierny, -nawet drobne wychylenie kierownicy. Na oko zbieżność ok, ale jadę na stację ustawić zbieżność. Gostek poustawiał odblaski i inne duperele - mierzy - zbieżność ok , ale złe kąty kół.
No i mi zaczyna koła z przodu zdejmować i dobiera się do mocowania amora z piastą żeby kąty ustawić, mówię mu że zmiana kąta jest u góry na górnym mocowaniu do budy, A on że to niemożliwe że wszędzie jest tam co on mówi i że każdego Opla tak się ustawia

a dodatkowo auto trzeba będzie zostawić w warsztacie bo on zaraz kończy a zejdzie się pół dnia z taką robotą.
No pod.urwił mnie na maxa, że go nie zabiłem to cud. Zapłaciłem połowę, zabrałem auto, na podwórku (polu) obróciłem górne mocowania o 180 i skończyło się i piszczenie i dziwne prowadzenie. Taka sytuacja.....