
Problem w tym, że jak się ukręci świeca albo gwint w głowicy to wg innego mechanika trzeba będzie wymienić głowicę. Plus planowanie itp.
Ostatniego ratunku upatruję w pożyczeniu od naszego forumowego kolegi klucza udarowego. Widziałem co on potrafi

Znaczy klucz. Chociaż wacek w sumie też - sam go na barana niosłem kiedyś


Teraz pytanie: czy i za ile ktoś miałby na szybko na zbyciu głowicę w razie porażki operacji

