Cynki pisze:
Zrób chopie do końca ogrzewanie foteli...
Zrobiłem, grzeją pupe że hej
Cynki pisze:
moim zdaniem warto na początek byłoby zrobić taki mały resecik którym możnaby bez wychodzenia z auta sprawdzać kody błędów.
Ale mi elegancko raz w miechu pokazuje EGR Valve.... jak by okres miał
więc coś z tym trz zrobić.
Cynki pisze:
Ja mam sytuację tyle zabawną co wqr...niepokojącą..
jadę sobie spokojnie, stała prędkość 4 bieg załóżmy, prędkość 70 silnik w miarę rozgrzany (nie powiem że gorący) no i zapala mi się check engine... i tak się będzie świecić dopóki nie zdejmę nogi z gazu lub nie przydepczę na dłużej do deski...

Ato Ci dopiero, a nie ma tu jakieś czujnika od pozycji wału, że jak łapie cały czas takie same obroty to wpada w cykliczną wibracje i masz ciach błąd.
Cynki pisze:
więc wymyśliłem że zrobię takiego reseta co mi zepnie do masy ten kabelek od zczytywania kodów błędów i sobie podczas jazdy kiedy mi się zapali ta kontrolka bez zdejmowania nogi z gazu wyłącze zapłon i na wyłączonym silniku sprawdzę czy rzuci mi w końcu tym tajemnycm kodem.
A to tak można jeździć z tym zwartym???
Cynki pisze:
EGR raczej bym zostawił, po coś on tam jest, trzeba tylko się 100% upewnić że działa dobrze.
To jest tylko recyrkulacja spalin, zatkać rure

mam nadzieje że nie ma ekologów wśród nas, bo ja już się nie przyznam że bez kata jeżdże
Cynki pisze:
No i moim zdaniem jeszcze nikomu nie zaszkodziła profilaktyczna konserwacja podzespołów w aucie.
Należy raz na jakiś czas sobie odkręcić kolektory i przeczyścić z nagarów przepustnice, elementy ruchome, nieruchome i w ogóle... jeśli ma ktoś na to czas to brawo..

minimum raz na 200 000km
Tylko troche palce kostnieją nawet w garażu, robiłem ostatnio doczegoś podejście i zwątpiłem
Cynki pisze:
Ale SQAD to ortodoksyjny niepoprawny i wścibski typek co musi wszędzie zajrzeć w swoje auto. Jeżeli jeszcze nie wiecie jak wygląda jakiś kawałek "probe-mięska" to możecie na Kamila liczyć, skubaniec prędzej czy później wsadzi tam oko, ucho i minimum 5 palców...

nawet jak u niego działa bez zarzutu....
Cynki pisze:Normalnie całe szczęście że mieszkamy 200km od siebie bo pewnie bym z nim tam siedział i wsadzał dla kontroli swoje oko, ucho i conajmniej jeden palec (wiecie który buehehe...)
Nie mów siup, wystarczy że wpadasz na godzinke do mnie szybkie prostowanie haka, wraz z łamaniem, szybkie spawanie, troche brudne palce i wszyscy szczęśliwi
Rozważam w przyszłości przeprowadzke, tak więc nie wiem kto szybciej zostanie wyżucony z domu przez współ...........
