Chory jestem, Probek brudny, na dworze zimnawo - postanowiłem w końcu pojechać na automat (nie ma u mnie w mieście ręcznej myjni). Najpierw autko umyto mi ładnie Karcherem, potem szczotki, zadowolony wyjeżdżam... po dojechaniu na podwórko oglądam progi no i z zadowoleniem mogłem stwierdzić, że auto nie było nigdy malowane na inny kolor niż srebrny, ba, wygląda, że nigdy nie było malowane (przynajmniej z prawej strony). Nie mam płata lakieru na przedniej części prawego progu. Nie jest to aż tak duża dziura, ale widać ją z daleka, powiedzmy wielkości dłoni


Pzdr.