
ok jarząbkowie.
ja już jestem po nauce skrzyni biegów.
Pierwsze primo:
jeśli tracisz jakiś bieg i jest to 3 lb 4 to na 90% nie potrzebujesz żadnych części zamiennych ale jedynie spawanko aluminium.
jeśli skończyła ci się piątka to też albo spawanko albo niestety synchronizator.
kolejne ważne sprawy:
- mechanizm kończy się wtedy kiedy skończą się łożyska. Satelitki wypiłowywują się baaaardzo powoli i raczej nie mam możliwości zniszczenia ich dopóki nie urwie się jakis ząbek.
- poza wstecznym reszta zębatek ma skośne ząbki i są spasowane bardzo ładnie. wręcz wiecznie.
- co do wyjmowania skrzyni. A po holerkę?

łatwiej i szybciej jest ją najzwyczajniej rozpołowić na samochodzie.
od góry wywalamy akumulator, filtr powietrza z obudową, dobieramy się do rurek dolotu powietrza, odkręcamy poduszkę skrzyni i ją wyciągamy (wystarczy tylko odkręcić 3 nakrętki na skrzyni i wyjąć ośkę poduszki dalej już wychodzi łądnie)
wywalamy oczywiście prawe koło, wachacz z półośka i ławą lewą jak to wcześniej tu opisano ale dalej już tylko spuszczamu oliwkę, zdejmujemy dekielek od piątego biegu i zaczynamy rozkręcanie zębatek.
są tam dwie nakrętki o wrednych wymiarach i obie mają standardowy gwint, nawet udało mi się dopasować na wałek nakrętkę od przegubu (klucz 32mm)
po odkręceniu nakrętek zdejmujemy dwie pary kółek zębatych -> pierwsza para czyli kółka od nie wiadomo czego

i druga para czyli piąty bieg.
- !!! zwróć uwagę jak są złożone synchronizatory, którą stroną siedzą pieski itp.
potem trzeba wyciągnąć wodzik piątki i robi się to tak że wybijamy taki bolec-rurkę zabezpieczającą aluminiowy wodzik na ośce wodzika.
dalej pod wodzikiem są dwie śrubki na klucz 10mm lub 12mm nie pamiętam trzeba to odkręcić i pod spodem takiego alu-gówienka są dwa pieski a na ośce wodzika jest niewielki otworek z wepchniętym luźno latającym małym bolcem.
żebyście tego nie zgubili i nie zapomnieli o tym przy składaniu.
dalej już jest miło kiedy nie ma zębatek i wodzika od piątki na widoku.
zaczynacie zabawę z kuleczkami i sprężynkami.
polecam odkręcenie 3 śrubek od spodu które są w jednej osi z wodzikami a pod nimi czają się sprężynki i na końcu kuleczki.

ja swoje poprosiłem na zewnątrz srubokrętem z przyczepionym doń magnesem.
potem czwarta śruba o identycznym wyglądzie ale wyżej i w innej polaryzacji, horyzontalnie.
to samo sprężynka i kulka.
potem od góry trzeba wykręcić taką jedną samotną śrubkę 12mm która ustala ośkę zębatki wstecznego biegu.
kiedy już mamy to poodkręcane, zdjęte zęby pod pokrywką to zaczynamy odkręcanie dookoła śrubek 14mm jak to załatwimy to rozpoławiamy skrzynkę i ona ładnie nam się otwiera.
jest fajnie bo wszystko extra siedzi na miejscu, sprzęgłlo trzyma ośkę, półoś prawa trzyma mechanizm różnicowy itp itd..
jeśli łożyska mają luzy osiowe na wałkach no to podkłada się pod łożyska podkładki. tak samo z mech. różnicowym.
przy okazji popatrzcie jakie luzy są na wodzikach bo u mnie najzwyczajniej wypiłował się wodzik i 3 przestała wchodzić. napawałem aluminium i teraz jest tak ciasno spasowane że 3 i 4 bieg wchodzą idealnie...

aż miło.
na dole jest magnesik okrągły, warto go umyć i wywalić szlam.
nie wkładajcie nic między zęby podczas odkręcania/dokręcania nakrętek mi udało się nawet wyszczerbić zębatkę...
skrzynia jest banalnie prosta, prawie jak w żuku plus mechanizm różnicowy, nie ma co sie psuć ale jeśli był jakiś gong gdzie półoś mogła przekazać jakieś uderzenie na skrzynię to jest ryzyko powstania luzu na łożyskach mech. różnicowego i wówczas rzeczywiście wymiela zęby a nawet mam jedną skrzynię w domu która została zmasakrowana bo posypały się wałeczki z łożyska... nieprawdopodobnie wymieliło zębatki ale łożyska mają w końcu utwardzane wałki, nie?

jeśli jest luz na łożyskach zapodajecie podkładki i skręcacie spowrotem. Jest ponownie idealnie..

:D:D
bułka z masłem, dwa wieczory roboty w pojedynkę bez pośpiechu robiąc to pierwszy raz.
bez kanału, bez kluczy pneumatycznych i jakichś specjalnych narzędzi.
(ale z browarkami i radiem )