Ad1) Jeśli chodzi o modyfikacje - to samochod musi byc w takim stanie w jakim został wpisany do ewidencji zabytków. (w bialych kartach sa zdjecia oraz dokladna specyfikacja). Są dwie szkoły uzupełniania tej dokumentacji. Albo robimy to maksymalnie dokładnie - tak aby mieć super udokumentowany stan pojazdu , albo robimy to lakonicznie (tak aby sobie troche usprawnić pozniejsze modyfikacje) Przykład : mozna wpisac w kartach ze probe ma regulacje zawieszenia , ale mozna ten fakt pominac i potem zastosowac amorki bez - wtedy konserwator nie ma prawa sie przyczepić. Wiadomo, że lepiej nie kombinować bo w przypadku wlasnie jakiejś kolizji mamy potwierdzenie co bylo i jak ma zostac naprawione - ubezpieczyciel nie powinien tego podważyć. Jak sami wiecie - mnostwo youngtimerow jezdzi pomodyfikowanych , gleba , felga itp. moim zdaniem nalezy to robic z rozsadkiem i smakiem(bez zmian konstrukcyjnych) - a najwazniejsze dbać!
Ad2) Bogdan : Wiadomo, że łatwo o części nie jest. Technika idzie do przodu i za pare lat bedziemy sobie drukować wahacze i uszczelki

. Jeśli chodzi o szkodę na pojezdzie zabytkowym - jesli ja rozbije forda zeby nadal byl w ewidencji musze go przywrocic do takiego samego stanu , natomiast nigdzie nie pojdziesz siedziec jesli natychmiast poinformujesz konserwatora o kasacji pojazdu i wykresleniu z ewidencji ruchomych zabytkow. Znam takie przypadki przy sprzedaży zagranicznej. Tak samo jak wpisac do ewidencji mozesz wykreslic. Co lepsze po wykresleniu z ewidencji ruchomych zabytkow - blachy zolte zostaja

i przeglad bezterminowy. Nie ma co siać paniki.
Od czego zacząć.
1) Ocena faktyczna pojazdu – sami wiecie ,że nikt od Was lepiej swojego pojazdu nie zna. Należy przekalkulowac czy faktycznie w przyszłości nie będziecie się borykac z problemem utrzymania pojazdu za wszelka cene przy życiu. Konserwator może zażądać oględzin jeśli będzie miał obawy co do stanu faktycznego. Wpis do ewidencji zobowiązuje do utrzymania pojazdu w stanie jak najlepszym. (wiadomo dla pasjonata to normalne)
2) Dostęp do źródeł wiedzy na temat pojazdu – tutaj jest ciekawie. Jak już jesteście zdecydowani – na sam poczatek zdekodujcie VIN , prześwietlcie go we wszystkich miejscach AutoDNA itp. Gowno serwisy – żeby czasami nie wypłynęło ze był skasowany caly i kiedys przeszczepiony (takie rzeczy z w123 i golfami są nagminne)
3) Odwiedzacie serwis WWW bądź idziecie osobiście do WKZ – Wojewodzki Konserwator Zabytkow – pobieracie ich wzory dokumentów i na spokojnie zaczynacie wszystko uzupełniać
4) Na 1 ogień idzie wniosek do wpisania do ewidencji – jest prosty i przejrzysty nie ma tam zadnych niuansów .
5) Kolejny krok to „białe karty” czyli taka specyfikacja dokladna pojazdu , z rysem historycznym , aktualnym opisem stanu , technical data itp. Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest wymierzenie pojazdu na żywo. Jeśli chodzi o wymiary probe z 92 – jest ich kilka różniących się. I nie o 1-2 mm tylko czasami o 5-8mm – nie mam pojecia z czego to wynika.
Jak już wypełnicie wszystko, potrzebne będą zdjęcia – im wiecej tym lepiej , szczegółowe , pokazujące wykonane prace itd. Wg wzoru można stosowac załączniki ja ich miałem ponad 10. Czyli 10 kart z 4 zdjeciami. Zdjecia drukujcie u fotografa nie na drukarce iglowej w pracy. Karty pojazdu powinny mieć odpowiednia gramature – ja robilem na brystolu – dokładny opis stworzenia jest na stronie WKZ.(i tutaj naprawde trzeba się przyłożyć – dwa razy poprawiałem. Robicie w 3 egz. Wszedzie Pisza ze w dwoch ale zaraz wam wytłumaczę czemu.
6) .....czybyki chca naszej kasy na każdym etapie – wiec gdzie nie zajrzycie każdy wam mowi ze żeby zarej. Zabytek trzeba mieć rzeczoznawcę – gowno prawda . Ja rzeczoznawce zrobiłem sobie ponad rok temu , ale to tak bardziej dla siebie. Kosztowalo mnie to 400zl (sama opinia) Gosc przyjechal 40 min ogledzin zdjęć i pomiarow. Po 2 tyg dal mi swistek w którym były przepisane dane z performance probe. Ch… dal pieczątkę powiedział ze ladny i ze ma za Malo lat na zabytek.
7) Po zrobieniu białych kart i wypelnieniu wniosku – lecicie do WZK osobiście i skladacie .Czas oczekiwania około 2-3 tygodnie. Jedziecie i odbieracie : Albo zostal wpisany do ewidencji , albo nie. W 1 przypadku kontakt z WZK się konczy – nie żądają dowodu rejestracyjnego , karty pojazdu i opini rzeczoznawcy – niczego !!!

Z potw. dot. Wpisania do rejestru zabytkow nie ma co leciec do urzedu komunikacji bo nic nie zdziałacie – najważniejsze teraz zrobic przegląd. I znow ściana – byłem w kilku stacjach przeglądów – oczywiście musi być okregowa w każdej z lenistwa diagnosty słyszałem – opinia rzeczoznawcy. Ja ją miałem natomiast chciałem podrążyć temat. Ewidentnie na stronie gov.pl dot przeladow sam zabytkowych – widnieje infor ,ze trzeba mieć dow. Rejestracyjny oraz potwierdzenie wpisu WKZ. Wkoncu wykonałem Tel do mojego rzeczoznawcy czy jego opinia będzie jeszcze ważna – oczywiście usłyszałem ze nie ze trzeba jeszcze raz. Tym razem usłyszałem 800zl. Lekko ... , zadzwoniłem do innego , tam usłyszałem ze na tym etapie na którym ja jestem żadna opinia mi potrzebna nie jest(hurra) Mily Pan dal mi namiar na strone WWW , gdzie był wniosek dot. Stwierdzenia zgodności pojazdu zabytkowego. Znow kupa wypelniania – i szukania znow wiele dziwnych danych. Typu zwis tylni ,zwis przedni (linijka i mierzenie) – nie ma info w necie nic.
9) Z wypisanym wnioskiem jedziemy na stacje i na spokojnie robimy przegląd – dostajemy w sumie kilka kartek. Koszt 200zł.
10) Z przeglądem , wpisem do ewidencji , wnioskiem o rejestracje – znow wypelniamy tak samo jak w przypadku normalnej rejestracji , robimy adnotacje – samochod zabytkowy. Koszt 200zł,50 gr.
11) Kuniec.
Tak jak widać – koszt rejestracji – 400zl 50gr chyba ze chcecie być zdzierani przez rzeczoznawce.
Po odebraniu nowych blach i dowodu – należy pamiętać o poinformowaniu Ubezpieczyciela o zmianie numeru rejestracyjnego.