Wyciek ma swoje miejsce gdzieś z turbiny, ale trudno zlokalizować miejsce, bo rozpyla się w taką mgłę że nic nie widać, a występuje tylko jak temperatura przekroczy M, albo w chwilkę po zgaszeniu silnika.
Sprawa wydaje się prosta - jakaś uszczelka nie wytrzymuje ciśnienia. Tylko teraz pytanie dla osób które rozbierały turbinę, ew. miały podobny problem - na co zwrócić uwagę, i co mogę łatwo popsuć

No i jak to zrobić - bo wyjęcie turbo nie jest problemem, ale jego rozebranie?
Doraźnie jeżdżę z włączonym wentylatorem na stałe, ale hmmm... to się na pewno nie zmniejszy.