Mimo iż na forum goszczę od ponad roku, dopiero teraz zdecydowałem sie zamieścić foty. Bądź co bądź - są dla mnie dość osobiste i kontrowersyjne - z jednej strony cieszę się, ze żyje, z drugiej - nie jest to miłe uczucie i kiedy do niego wracam, to dziwny dreszcz przebiega mi po plecach... Nie wiedzieć czemu - przez głupotę, wypity w nocy alkohol, gówniarską fantazje omal nie zabiłem siebie i kogoś...
Może zacznę od mojego pierwszego "Proboszcza", który "nie zmieścił się"w zakręt pod Konstancinem (170km/h) i poszedł w pas zieleni, wyciął barierki i po 5 dachach stanął na kołach na przeciwległym pasie ruchu (na szczęście pustym.
Ofiary -
- Probek - nie do uratowania (RIP)
- Ja - zryta czacha (nic się nie zmieniło),
- kumpel wybity bark.




Mam gdzieś jeszcze filmik z WOT'u.
http://img532.imageshack.us/my.php?imag ... tuuyd9.flv
I filmik Mańka, zwanego Bolesławem

http://img532.imageshack.us/my.php?imag ... 138fl0.flv
W każdym bądź razie - jak widać z fotek silnik i mechanika nietknięte

W lipcu 2007 pojechałem pod Poznań po następce dla "Czarnej Perły".
Niestety auto było totalnie zaniedbane i wymagało mnóstwa pracy.
Aczkolwiek mogę powiedzieć, ze wiekszość prac mam za sobą.
Został gruntownie przemalowany, została wymieniona część tapicerki, pousuwane usterki elektryczne itd.
Ponadto kupiłem mu nowe Felgi i oponki Dunlop'a (przyprowadziłem go na 14 calowych, zimowych Yokohamkach, a był koniec lipca - niezapomniane przeżycia

Przy silniku póki co nie grzebałem, nie licząc wymiany świec, oleju, filtrów i układu dolotowego. Mam nietknięty silnik i skrzynie z "Czarnucha" więc jak Kalii się obrobi trochę, coś z nim wymyślimy.
Wogóle "Czarnuch" już oddał trochę organów "Czerwonemu meteorowi"
Kompletny wydech (miałem nowy), dywaniki, blendę z dodatkowym" STOP'em", mieszek na gałe i wiele innych pierdółek, bez których byłoby ciężko.
Po malowanku, na wycieczce w Brodnicy:



A to najświeższe foto po dodaniu atestowanych halogenów do jazdy dziennej :


Mały upgrade - Probek zyskał nowe wahacze i sprężyny (obniżające przód 30 mm). Przód czerwone - tył niebieskie.
Autko nie straciło na komforcie zanadto, za to zyskało na zakrętach

Silnik został wymieniony na ten z rozbitka i hula jak złoto.







Probkiem na grzybkach








20.04.2009....koniec drugiego Probaska













Chyba już czas zaktualizować galerię. Nowy dupowóz.




i ja:

______________________________________________________________________________________________________________________________________
5-6.12.2009
A więc na Mikołaja Cougi dostał nowy dolocik

Seria wyglądała tak :

Postanowiłem oprócz założenia stożka zmienić połączenie przepływomierza z przepustnicą i odseparować odmę. Jak widać powyżej- w standardzie jest harmonijkowa guma, która bynajmniej nie ułatwia przepływu powietrza.
Teraz wygląda to tak:



Wewnątrz jest aluminiowa rura o średnicy 77mm z wywierconym otworem na wysokości wpustu na silnik krokowy. Plany były co prawda trochę inne, ale okazało się, ze akurat w tym silniku takie rozwiązanie jest najlepsze. Planowałem wydłużenie dolotu i wyprowadzenie stożka daleko od silnika, czyli w nadkole, tak jak tu:

Ale po wnikliwej lekturze na forum Mondeo dałem sobie spokój, tym bardziej, ze przy takim rozwiązaniu filtr ląduje w miejscu niezbyt dla niego korzystnym:

Wyobraźcie sobie szybszy przejazd przez kałużę...lub jazdę latem po żwirowej drodze...
Doraźnie zainstalowałem osłonę z kwasówki, pod którą wychodzi seryjne doprowadzenie powietrza do filtra.Docelowo pod maską zagości solidnie wyizolowana termicznie pucha z aluminium z doprowadzonym dodatkowym dolotem zimnego powietrza spod zderzaka. Coś takiego, tyle ze solidniej wykonane i wyizolowane:

Modyfikacje poprawiły przyspieszenie, elastyczność silnika i ...dźwięk

W ten weekend kolejne mody
